W górę...
- To najlepszy prezent na Dzień Dziecka jaki dostaliśmy!!!
(Nie dość, że najlepszy, to jeszcze z dwudniowym wyprzedzeniem.)
W dół...
- Czy to znaczy, że w Dzień Dziecka już nic nie dostaniemy?!
W górę...
STARSZY chwycił NAJMŁODSZĄ za rękę, MŁODSZEMU pomógł wstać. I wspólnie w górę, hooooooop!
W dół...
Za ciasno. Jeden drugiemu nogę podstawił, łokciami zahaczył. NAJMŁODSZA ryczy, bo noga, MŁODSZY buczy, bo głowa, STARSZY drze się, że to przecież nie przez niego.
W górę... Słońce.
W dół... Deszcz. Ulewa. Burza.
W górę...
Przecież żabom woda w skakaniu nie przeszkadza!
W dół... i w górę...
Jedno w dół, drugie w górę. Trzecie nie daje rady. Niebezpieczne drgania. Brak harmonii. I znów płacz, wrzask i awantura.
W dół..., bo obiad.
W górę..., bo po obiedzie.
W skarpetkach, na boso.
Na sucho, na mokro.
Solo i drużynowo.
Z piłką.
Z piosenką ("Ma-mo, wy-myś-li-łam pio-sen-kę: ska-czą dwa za-ją-ce po gęs-tej łą-ce! I jesz-cze by-ło za-koń-cze-nie su-per, a-le za-pom-nia-łam.").
Salta, podskoki, upadki i wzloty.
W górę... i w dół...
Na sucho, na mokro.
Solo i drużynowo.
Z piłką.
Z piosenką ("Ma-mo, wy-myś-li-łam pio-sen-kę: ska-czą dwa za-ją-ce po gęs-tej łą-ce! I jesz-cze by-ło za-koń-cze-nie su-per, a-le za-pom-nia-łam.").
Salta, podskoki, upadki i wzloty.
W górę... i w dół...
Cyrykowcy!
- Ma-mooooooo! Zobacz. Zobacz, co potrafię! Jestem jak cyrkowiec!
- Ma-mooooooo! A ja tak nie potrafię, ale to jest głupie i można sobie zrobić krzywdę, prawda?!
- Ma-mooooooo! Widzisz nas?! Ale mamy ekstra TRAMPOLINĘ!!!
"CYRK"
tekst: Maciej Byliniak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz