piątek, 23 maja 2014

DINOZAUR OLBRZYMIASTY I POŻYCZALSCY WYKURZENI

Znów jest o pół godziny za późno, o parę stron za daleko... KROPKA zasnęła mi na rękach. NAJMŁODSZA i MŁODSZY ani myślą spać. MŁODSZY najwyraźniej jednak o czym myśli:
- Co robisz?
- Rozglądam się. Myślę, co bym ze sobą zabrał, gdyby nas wykurzyli, jak ICH.
- Nas to chyba nikt...
- Nigdy nie można być pewnym! Znaleźli kość dinozaura ogromniastego-przewielkiego to może... (po linku do kłębka) Nie wiesz,  czy nie ma większych od nas!
- No tak. To co byś zabrał?

- Chyba to, co bym miał pod ręką... Nie byłoby czasu na wielkie pakowanie... 
MŁODSZY rozgląda się wokół. Na ziemi leży jedna brudna skarpeta, trzy zakładki do książek (wysypały się, nie wiadomo komu i tym samym nie wiadomo kto miałby posprzątać), na łóżku- pluszaków dwa tuziny i książki (do przeczytania, do pooglądania i na wszelki wypadek), płyn dla NAJMŁODSZEJ do zasuszania pamiątek z basenu, trzy poduchy.
- Muszę zwracać uwagę na to, co mam pod ręką. Wyszedłbym w wielki, groźny świat z jedną skarpetą, pluszakiem i książką, a na dodatek... A na dodatek w piżamie!
- Czy ja mogę zmienić piżamę? Na wykurzenie lepsza byłaby ta w kropki.
Myślałam, że chociaż NAJMŁODSZA już śpi. 
- Lepiej połóż się spać w ubraniu. Nigdy nic nie wiadomo... Jak nie olbrzymiaście ogromne dinozaury to wielcy z kotem i zakurzaczem.
- Dobra. Założę sukienkę. Którą mam założyć, MŁODSZY? Tę w liski czy z guzikami?
- Musi mieć dużo kieszeni i wlewający się w otoczenie kolor.- MŁODSZY jest do bólu praktyczny.

Wróciłam do pokoju po 10 minutach. (Odłożyć KROPKĘ do łóżeczka. Odtańczyć taniec radości na łóżeczkiem pełnym śpiącego niemowlaka. Wdrapać się z powrotem do jeszcze-nie-wykurzonych.)

- A ten dinozaur to... My byśmy widzieli jego kolana z okna. On ma siedem pięter wzrostu! 
Myśl o najnowszym odkryciu paleontologów nie daje spokoju MŁODSZEMU, posiadaczowi najcięższej encyklopedii dinozaurów na świecie.
- To co on jadł? Chmury?- pyta NAJMŁODSZA.
- No chyba czasem się schylił po jakiegoś malutkiego tyranozaura.

Dinozaur dinozaurem, ale...
- Mamoooo, czy nas ktoś kiedyś wykurzy?
- Dopóki płacimy grzecznie raty wielkiemu bankowi nic nam nie grozi.
- Szkoda...
- ???
- Ustaliliśmy, że ja bym zbierała kwiatki, żeby było ładnie w bucie.
- Ja będę polował na tłuste muchy, wspinał się po orzechy.
- STARSZY nam powie, co mamy robić, kiedy nie będziemy mogli robić tego co chcemy. 
- KROPKA będzie się dalej uczyć raczkować.
- A Wy będziecie ciągnąć buta. Ty i tato.
- To musi być wyjątkowo duży but... Buciki, albo kalosz. Kalosz! Kalosz w dodatku nie przecieka!




"KŁOPOTY RODU POŻYCZALSKICH"
"POŻYCZALSCY IDĄ W ŚWIAT"
Mary Northon, il. Emilia Dziubak 
(Wydawnictwo Dwie Siostry)

WIEK: M, L

Pożyczalskich znam od dziecka. Niestety. To nie ja jestem szczęśliwą posiadaczką pamiętnika Arietty, nie ja widziałam jednego z tych małych ludzików, którzy niczego nigdy nie ukradli. Nie pamiętam, czy wierzyłam w istnienie Pożyczalskich, gdy o ich przygodach czytali mi rodzice (a może sama sobie czytałam). A przecież znałam taki dom. Dom ze stojącym zegarem, dom, gdzie życie toczyło się spokojnie, gdzie na wszystko był właściwy czas i tylko czasem... przyjeżdżały wnuczki. 

Il. A. Strumiłło ("Pożyczalscy idą w świat" wyd. Nasza Księgarnia) 
Choć na półce stoi wydanie Pożyczalskich z mojego dzieciństwa, to dopiero nowe wydanie Dwóch Sióstr skłoniło nas do czytania. Strączek, Dominika i ich córka Arietta mieszkają sobie spokojnie w mieszkanku pod kuchnią. Pożyczają to czy tamto (kawałek biszkopta, bibułę, ziemniaka, filiżankę z serwisu dla lalek) z domu na górze i bardzo boją się, że zostaną WIDZIANI, że zobaczy ich człowiek. I pewnie domyślacie się, że... No właśnie... W pierwszym tomie dowiecie się dlaczego i jak musieli opuścić swój dotychczasowy dom. W drugim tomie (dla ŻelkoŻerców dużo ciekawszym) Pożyczalscy zmagają się z dzika przyrodą. Nieźle sobie radzą jak na domatorów, to im trzeba przyznać. Miła z nich rodzinka, każdy nich charakterny, każdego nie sposób nie polubić. 
Niestety, tego jesteśmy pewni, w naszym domu nie ma Pożyczalskich. Pożyczalscy lubią spokój, rutynę, monotonię... Sami rozumiecie. 


Zdjęcia do tego wpisu, autorstwa ŻelkoŻerców (STARSZY, MŁODSZY i NAJMŁODSZA wymyślili, ustawiali, pstrykali, a KROPKA nie przeszkadzała), inspirowane są książkami o Pożyczalskich i blogiem The Little People Project (po linku do kłębka). 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz