wtorek, 9 czerwca 2015

CICHO! WYBUCHNĘ SOBIE CICHO...

- Bo on mnie popchnął, ja mu oddałem, ale on mocniej i... i... Straaaaaasznie mnie teraz boli ręka!!!
- Trzeba się było nie zaczynać. A ty mu mamo nie wierz, on ściemnia, wcale go to tak nie boli. Drze się żebyś mu współczuła!
- A ja to widziałam, wszystko widziałam, widziałam jak się kłócili i wydaje mi się, że to MŁODSZY (lat 8)...
- Nie wtrącaj się!!!- Ryknęli na NAJMŁODSZĄ (lat 6) we dwóch, wyjątkowo zgodnie.
- Nie krzycz, KROPKA (do 2 lat kilku miesięcy brak). Nie możesz tego wyciągać. Tam masz swoje zabawki. KROPKA, nie możesz. Oddaj to. 
- Ale mnie bardzo boli! To nieprawda, co on mówi, że mnie nie boli. Bardzo mnie boli.
- Delikatny taki niby jesteś?! Ściemniasz, maluszka udajesz, mały dzidziuś...
- Wcale nie! Mamooooo...
- Ja chciałam tylko powiedzieć, że widziałam, nie chciałam się wtrącać, a oni na mnie krzyczą.


- Cisza!- Eksplodowałam, a może tylko nie chciałam, by zagłuszyli eksplozję. Nie udało się.
- No tak. I teraz będziesz przytulać MŁODSZEGO, mi zaczniesz wciskać, że jestem duży i mam być rozsądny...
Do zawodzeń dołącza MŁODSZY:
- Nikt mnie nie słucha, nikt mi nie pozwala dokończyć. Chciałem tylko...
I NAJMŁODSZA:
- Dlaczego mnie uciszasz? Ja z tym nie mam nic wspólnego.
- Ja chceeeeeeeeeeeeee!!!
I KROPKA.

- Mam dość. Załatwcie to miedzy sobą. Potem tylko zetrzyjcie krew ze ścian i poustawiajcie meble. 
- Nie. To ty powinnaś nam pomóc. Po to jesteś mamą, żeby nam pomagać. My teraz mamy problem i ty nam musisz pomóc. Mnie boli ręka.
To przez te wierszyki na Dzień Mamy? Pozmywać, posprząta, pogłaszcze, przytuli, łzę z policzka zetrze... Wrrrrrrr...
- Mi się chce płakać, bo oni na mnie wrzeszczą.
- Ja to w zasadzie jestem głodny...
I tylko KROPKA siedzi w kącie kuchni i nic ode mnie nie chce. Wokół niej rozsypany makaron, własnoręcznie przygotowana mieszanka przypraw, dwie puszki z kukurydzą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz