- Ale nie pokazujesz!
- Miałam zmieniać głos. Zmieniam.
- Ale musisz jeszcze pokazywać, gdzie jesteś, bo się gubię.
Od godziny powinni spać. Nie wiem, co na to zegar, ale przecież czas jest pojęciem względnym. Cierpliwość skończyła mi się godzinę temu. Wniosek jest zatem prosty: dla nas wszystkich byłoby lepiej, gdyby od godziny już spali.
- Drugą ręką pokazuj! Tą nie, bo mi zasłaniasz!
- To niesprawiedliwe! Teraz mi będziesz zasłaniać. Już widzę, że nie będę widzieć. Zawsze to mi zasłaniasz!
Trzymam książkę pod odpowiednim kątem, odpowiednio wysoko. Czytam dziewczynką, mamą, karzełkiem, trollem też czytam. Wskazuję palcem obrazki, wyginając przedramię w U.
I jestem pewna, że od godziny powinni już spać, a to nie jest dobry czas na czytanie/ogrywanie/oglądanie komiksu z dziećmi.
- Ona ma taką smutną minę... Nie uważasz, że czytasz trochę za wesoło?
- A ty nie uważasz, że książka z kilkoma dymkami tekstu na stronie, pisana wyłącznie wielkimi literami jest idealną lekturą dla ciebie i mógłbyś sobie czytać sam, pod kołdrą, gdy ja będę leżeć w wannie?
- Nie uważam. Uważam, że nie umiesz przyjmować krytyki. Sama ostatnio mówiłaś, że trzeba się nauczyć nie obrażać, gdy ktoś mówi coś, co jest nie do końca miłą, ale może pożyteczną wskazówką. A ty się odgrywasz tym moim czytaniem. Już ci tłumaczyłem, że wolę jak ty czytasz. Nie muszę się wtedy zajmować literkami.
- Gdzie skończyłam?
- Nie wiemy, bo znów nie pokazujesz!
Na komiksach nauczyłam się czytać. Sama. Po cichu. Może i pod kołdrą. Komiksy nie występują w wersji audio* i chyba wiem dlaczego, i chyba to nie przypadek. Ale oni się uparli...
(I już po kilku godzinach od opublikowania wpisu wiem, że audiokomiksy(?!) ISTNIEJĄ. "Są komiksy dla dzieci" dziękuję, a wszystkich innych zachęcam do zaglądania na stronę o komiksach dla dzieci, audiokomiksach też!)
(I już po kilku godzinach od opublikowania wpisu wiem, że audiokomiksy(?!) ISTNIEJĄ. "Są komiksy dla dzieci" dziękuję, a wszystkich innych zachęcam do zaglądania na stronę o komiksach dla dzieci, audiokomiksach też!)
"HILDA I NOCNY OLBRZYM"
"HILDA I PTASIA PARADA"
Luke Pearson
(Wydawnictwo Centrala - mądre komiksy)
WIEK: M, L
WIEK: M, L
Na komiksie znamy się średnio, a może i wcale. Nie znamy się też na żelkach, ale wiemy, które nam smakują. A komiksy z Hildą w roli głównej smakują nam bardzo. (Ja wolałabym nie na głos, na wiele głosów; wolałabym wcześniej i żeby mi inni przez ramię nie zaglądali.)
Hilda ma beret z antenką ("Mamo, zobacz! On lata!"), nogi jak patyki, wielkie oczy. Hilda ma niezwykłych przyjaciół, mieszka tam, gdzie dzieją się "niesamowitości" i umie rysować kamienie wyglądające jak trolle. Hilda jest ulubioną bohaterką NAJMŁODSZEJ. Komiksy o Hildzie rozdajemy w prezencie ("Basi też kupimy Hildę. Może tę z trollem z dzwonkiem na nosie. Basia lubi trolle i dzwonki. Inaczej bym się z nią nie przyjaźniła!"). Kupujemy i obdarowywujemy i podobno wyczerpaliśmy nakład! (Spieszcie się! Ostatnie egzemplarze!)
- Jakbym ja tak mieszkała... Z karzełkami... Moglibyśmy się przeprowadzić w takie karzełkowe miejsce.
- A gdzie ono jest?
- Tam gdzie mieszkała Hida. Ona już tam nie mieszka, możemy się wprowadzić do jej starego domu.
- Drewniak już tam mieszka. Na pewno. Albo karzełki rozebrały dom Hildy na kawałki. Albo przez przypadek usiadł na niego olbrzym.- MŁODSZY studzi entuzjazm NAJMŁODSZEJ.
To nie przypadek, że w świecie wyczarowanym przez Luke'a Perasona zamieszkała właśnie Hilda. Odważna, ciekawska i ufna dziewczynka każdego dnia wychodzi z domu, by spotkać przygodę i nowego przyjaciela. Żyje w idealnej harmonii ze światem ("jak już sie dogadała z maciupeńkimi i przestała wieszać dzwonki na nosach"), który ją otacza. Postaci z kartek komiksu są jednocześnie wyjątkowe i zupełnie zwyczajne, zupełnie po prostu. Jedne waleczne, towarzyskie, inne tajemnicze i wolące trzymać się z boku, jak mój ukochany Drewniak. Ta rozmaitość, ten klimat ma w sobie coś z "muminkowatości". I choć trzeba na głosy i z pokazywaniem, a kołdry czasem nie dla wszystkich starcza to wygodnie mi tam i nie nudzę się.
- Wiesz mamo, ze wszyskich koleżanek NAJMŁODSZEJ Hildę lubię najbardziej. To chyba jedyna fajna dziewucha. Tylko mogłabym z powrotem zamieszkać za miastem. Żeby było znów mniej zwyczajnie i chodnikowo.
("HILDA I PTASIA PARADA": Hilda z mamą przeprowadzają się do miasta.)
("HILDA I PTASIA PARADA": Hilda z mamą przeprowadzają się do miasta.)
podobno faktycznie nakład pierwszego tomu (czyli "Hilda i Troll") jest już wyprzedany, ale można w niektórych sklepach internetowych jeszcze zdobyć, należy się spieszyć.
OdpowiedzUsuńAlbo już pisać apel o WZNOWIENIE, WZNOWIENIE, WZNOWIENIE!!!
Usuń