czwartek, 20 listopada 2014

NIE i KROPKA!

- KROPKA, idziesz z nami?
- Nie.
- KROPKA, chodź.
- Nie.
- Mamo, Ty źle to załatwiasz. KROPKA, zostajesz tutaj?
- Nie.
- No widzisz!!!
- Ale ona i tak stoi, nie przyszła do nas.
- Mamo, bo ona jest za mała, żeby to wszystko zrozumieć. Teraz musisz ją wziąć pod pachę.

KROPKA na większość pytań odpowiada: NIE albo całym zdaniem...  Nad interpretacją KROPKOWYCH zdań prace trwają. Niestety nie wpadliśmy jeszcze na dobry trop, chyba... Próby potwierdzenia naszych badań i analiz kończą się krótkim NIE samej autorki i zabawę można zaczynać od początku, chyba...
- KROPKA, chcesz pić?
- Nie.
- KROPKA, chcesz poszukać mamy?
- Nie.
- KROPKA, masz ochotę z kosmitami poszaleć na trampolinie? (To interpretacja NAJMŁODSZEJ.)
- Nie.

Chyba... Wszystko bowiem komplikuje poniższy fakt...
NIE KROPKI występuje w kilku odmianach:
1. stanowcze, krótkie NIE;
2. NIE z rozciągniętym "eeeeeeee";
3. NIE (zbliżone do: patrz pkt 1.) z energicznym potrząsaniem głową.
NIE ma kilka znaczeń: 
od "tak, bardzo chętnie" 
przez "mhmmmmm... nie wiem... zastanowię się..." 
po zwykle "nie, dziękuję"
i "nie!!!!!, dajcie mi spokój".
Próby powiązania danego NIE ze znaczeniem nie powiodły się. KROPKOWE NIE zlewa się z NIE STARSZEGO, NIE MŁODSZEGO i NIE NAJMŁODSZEJ. I tak całymi dniami...
- Zapakuj zmywarkę.
- NIE.
- Masz coś zadane?
- NIE.
- Uderzyłeś ją?
- NIE.
- Kto to zrobił?
- NIE ja.
- KROPKA, czy STARSZY jest mądry?
- NIE.- I dziki rechot publiczności.
- Czy MŁODSZY może siedzieć z nami przy stole?- STARSZY MŁODSZEMU natychmiast spłaca dług.
- NIE. - Nadal większość rechocze.
- Czy STARSZY ma równo pod sufitem??!!
- NIE. - Wrzaskorechot i przewrócone krzesło.
- Możecie już skończyć?
- NIE!!!- Cała czwórka. Zgodnie jak nigdy.

Czasem, gdy same z KROPKĄ "siedzimy w domu" przypominają mi się słowa MŁODSZEGO. Wystarczy stawiać odpowiednie pytania albo po prostu odpowiednio stawiać pytania. Wystarczy pamiętać, że NAJMŁODSZA jest za mała, by to wszystko zroumieć. 
- Widziałaś, oni znowu to zrobili. Tyle razy im powtarzałam. Czy ja naprawdę tak wiele wymagam?
- NIE.
- To przecież tak niewiele. Zanieść do łazienki, wywinąć... Kurcze, KROPKA, to chyba nie takie trudne?
- NIE.
- I co teraz? Sprzątać po nich? 
- NIE.
- Ryzykować, że się o to potknę i kark złamię?
- NIE.
- Przecież oni by mnie ani razu w szpitalu nie odwiedzili! Jakby im się majty czyste skończyły, to by sobie może o mnie przypomnieli.
- NIE.
- Nawet wtedy... Pewnie masz rację. Banda pasożytów! Szkoda gadać. Idziemy na kawę?
- NIE.
- KROPKA, chcesz jeszcze słuchać tego mojego zrzędzenia?
- NIE. 
- To nie ma wyjścia KROPKA. Kawa! A to Ty KROPKA ukradłaś słońce?
- NIE.
- Może gdybyśmy posprzątali w ich pokojach to by się znalazło... 
- NIE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz