niedziela, 2 września 2012

SZKOŁA JEST BEZ SENSU


Macie ochotę na jeszcze jedną dyskusję na ten temat? Ja nie, ale czy ktoś mnie pyta? I jeszcze ta naiwna wiara, że to właśnie ON odkrył Amerykę! Miałam 12 lat by sama dojść do podobnego wniosku... I tak w kółko dyskutujemy o sensowności chodzenia do szkoły, jedzenia warzyw, mycia zębów, słuchania rodziców (chociaż czasami), noszenia czapki zimą. A tyle jest CIEKAWYCH tematów...


STARSZY pakuje ostatni zeszyt do tornistra i włazi do łóżka:
- Czy ja muszę chodzić do szkoły? Szkoła jest bez sensu.
- Musisz, bo inaczej twoja mama pójdzie do więzienia.
- Do więzienia? Daj spokój. Ty to jak coś wymyślisz! Gdybyś zaczęła mówić, o tym, że trzeba chodzić do szkoły, by zdobyć wiedzę, wykształcenie i te inne... A Ty wyskakujesz z więzieniem?!
- W Polsce jest obowiązek szkolny. Jeśli nie dopilnuję byś chodził do szkoły to: albo mnie wsadzą do więzienia (i wreszcie będę miała czas dla siebie), albo mi ciebie zabiorą i ktoś inny będzie cię codziennie rano budził , wysłuchiwał odkrywczych myśli w stylu "szkoła jest bez sensu" i poprawiał Ci błędy ortograficzne w zadaniach domowych.
- A ty znów swoje?!

nie- Tak, znów swoje i na szczęście nie słyszę przez jakie "u" powiedziałeś "znów".
- Mamooooo... Przestań.- STARSZY robi minę obrażonego mistrza ortografii.- Inna sprawa, że to bardzo ciekawe... Dorośli dzieciom mówią, że szkoła jest potrzebna, jest super, że nauka, wiedza, podręczniki, przyszłość, a innych dorosłych straszą więzieniem i zabraniem dzieci, gdy nie będą ich zmuszać do chodzenia do szkoły...Coś tu śmierdzi- STARSZY wpatruje się w sufit.
- Mówisz o Ministerstwie Edukacji Narodowej, wyrażaj się! Co najwyżej brzydko pachnie.- próbuje wcisnąć głowę na poduszkę STARSZEGO i wyrwać dla siebie kawałek kołdry.
- Nie żartuj, to poważna sprawa... Od września do czerwca, od poniedziałku do piątku, od 8.00 do 14.00!
- Odlicz święta, ferie, przerwy międzylekcyjne.
- Ale doliczę zadania domowe, czytanie lektur, pakowanie tornistra. Jest nad czym myśleć... Może jednak szkoła jest bez sensu tylko dorośli nie chcą tego przyznać, trzymają to w tajemnicy, bo im głupio!- STARSZY podrywa się z poduszki i ściąga ze mnie całą kołdrę, a już było tak miło.
- Głupio?
- Tak. Ile lat chodziłaś do szkoły?
- Wszystkiego razem to chyba... 12 lat. I jeszcze studia...
- Dwanaście lat!!! Tyle czasu! I jaki dorosły teraz przyzna się, że zmarnował 12 lat i przez dwanaście lat nie zorientował się, że szkoła jest bez sensu!- STARSZY stanął na łóżku.
- A ty niby jesteś tym pierwszym, który się zorientował, zdemaskuje cały ten szkolny bezsens, przewróci świat do góry nogami, wreszcie powie prawdę?
- ???
- Nie zgadłam?
- Ja nie jestem taki głupi mamo... Jedno dziecko nie zmieni całego tego szkolnego świata. Nie ma szans.
- No to co zrobisz?
- Napiszę do Ministerstwa, że wszystko wiem... i zobaczymy... Jestem ciekaw, ile warte jest dla nich moje milczenie...- STARSZY z miną cwaniaczka zaciera ręce.
- Znowu oglądaliście z dziadkiem jakiś film!? Sensacja, dramat sądowy?
- Mamo, jakoś muszę zdobywać wiedzę, wykształcenie... A szkoła, to już wiem, jest bez sensu...

Po kilku minutach STARSZY woła ze swojego pokoju:
- Mamo? Sprawdzisz mi ortografię w tym liście do Ministerstwa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz