wtorek, 21 maja 2013

BYWAMY... w Warszawie!

Rozmowy na rodzicielskie szczycie:
- Gdzie?
- Do Warszawy.
- A na jak długo?
- Na... godzinkę.
- Znowu?! Czy to ma sens? Czy to rozsądne?
- Co mówisz? Nie słyszę!... Coś przerywa!
- Słyszysz, słyszysz! Czyli postanowione? I kropka?!
- KROPKI w to nie mieszaj.

Z krótkiego wypadu do stolicy na premierę w Teatrze Baj robi się niewiele dłuższa, ale już całodniowa wyprawa do stolicy. Jedziemy, w pełnym składzie, bo okazało się, że STARSZY z tatą chętnie by zwiedzili muzeum. Po drodze układa nam się w głowie plan/lista "chciejstw": może jeszcze tu i na chwilę tam, a niedaleko... 

Byliśmy zatem tu i tam...

AUTOSTRADA POZNAŃ-WARSZAWA

- Tatoooo! Jedziesz za szybko!- krzyczy NAJMŁODSZA na 20. kilometrze trasy. 
- Tatoooo! Szybciej!- krzyczy na 220. kilometrze.

WARSZAWSKIE TARGI KSIĄŻKI/STADION NARODOWY

- Mamo, zobacz, można wejść na boisko!
- Chyba nie.
- Można. Zobacz tam są ludzie i idzie jeszcze jeden pan.
- Ten pan to ochroniarz, synku.
- Łeeeeeee...- STARSZY kurczy sie o kilka centymetrów.

- Mamo, Bromba! I Fikander! 
- Mamo, nowe komiksy o Calvinie i Hobbsie!!! Prooooooooszę.
- Świetne, czytałem.- odzywa się elegancki Pan do STARSZEGO.
- Ja już mam cztery części, a chciałbym wszystkie.
Wojciech Widłak spojrzał na rodziców znad muchy...
Cóż było robić.
- Których nie masz?
- A ten pan to miał muszkę jak..., jak...- MŁODSZY szuka w pamięci.- Jak Pan Kuleczka!!!


SPOTKANIE Z PANEM JANUSZEM STANNYM

- I dla kogo ma być dedykacja?
- Dla STARSZEGO, MŁODSZEGO i NAJMŁODSZEJ.
- Ja mam najdłuższe imię, a Pan robi takie zawijasy!
- A namaluje nam Pan coś.
- Oczywiście!


- Druga część! Druga część! 
- A może "Chrupek i Miętus"?- proponuje Pani z wydawnictwa
- Druga część. Druga część!!!
- To też Ci się spodoba.
- Druga część! Druga część!- NAJMŁODSZA się zacięła. Czterolatki już tak mają, i trzylatki też,... jedenastolatki też,...
- No dobra. To ja wezmę "Chrupka i Miętusa".
Wziął MŁODSZY książkę od Pani. NAJMŁODSZA wzięła "drugą część!!!" opowieści o Felku i Toli. Tato "wziął się" do płacenia.

MUZEUM POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

STARSZY marzył o wyprawie do tego muzeum od czasu rozmowy z panem od historii. 

PREMIERA "NIE MA... NIE MA... JEST" w Teatrze Baj

Spektakl zasługuje na osobny wpis. (Już wkrótce) 
Teatr Baj się kurczy... Schody dużo niższe niż rok temu: MŁODSZY brał po dwa stopnie, NAJMŁODSZA nie chciała mnie trzymać za rękę. Wszystko się kurczy. Sukienka NAJMŁODSZEJ, ta "latowa", zeszłoroczna też się skurczyła.

NOC MUZEÓW

Kolejki, kolejki, kolejki... Węże, zawijańce, zwijańce, długaśne ogony...
A my znaleźliśmy kilka miejsc, gdzie mniej tłoczno.

KORDEGARDA: "TuTuwim. Wystawa ilustracji do utworów Juliana Tuwima."

Domalowaliśmy trzy wagoniki do Tuwimowej lokomotywy. Porozmawialiśmy o nowych i tych starych wydaniach twórczości Tuwima dla dzieci. Powróżyliśmy sobie z ciasteczek z wróżbą. Szczęśliwie nikt papierowej wróżby nie zjadł, bo takie się podobno nie sprawdzają.



SALON AKADEMII: "Cześć Akademii"

Absolwenci (Artur Żmijewski, Paweł Althamer), profesorowie i studenci ASP w Warszawie

Wielka pracownia, ogrooooomne ściany, farby, pędzle i... do dzieła.
ŻelkoŻercy zostawili po sobie ŻelkoDzieła: statek i burzę na morzu, pasek w kropki, skrzypce, chłopca, który dotknął burzy i zamienił się w burzę, gąsienicę i świat Wielkiej Kałuży. 
Na ubraniach ŻelkoŻerców zostawiła po sobie ślad Akademia. Niebieski Ciap na trampku, białe Maziaje na sukience, Pomarańczowy Uuuuuupssss na koszulce.

 


W międzyczasie zjedliśmy pizzę, kanapki, lodów gałek bez liku...
Pomachaliśmy Wiśle. 
Udawaliśmy w tramwaju, że cieszymy się ze zwycięstwa Legii (spotkanie z kibicami o donośnym braku talentu wokalnego) i szczerze cieszyliśmy się, że nie wracamy pociągiem z  kibicami poznańskiej drużyny, bo śpiewają pewnie nie lepiej, a w dodatku "na smutno". 
Pogryzły nas stada warszawskich drapieżnych meszek. Sami zgnietliśmy i rozdeptaliśmy około 50 tych krwiożerczych bestii. 



6 komentarzy:

  1. rany! jak zazdrościmy tego wypadu! :))) przygoda goni przygodę, wrażeń moc. bomba!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nam już też pozostało jedynie sobie pozazdrrrrrościć i... planować/nie planować kolejny wypad! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, aż dziw ile atrakcji można znaleźć w Warszawie,... jak się nie mieszka w Warszawie. A my zawsze mamy problem, gdzie by tu się wybrać. Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś w tym jest... Proponujemy wypad na jeden dzień do Poznania! Tylko dajcie znać, co tu u nas jest ciekawego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie, cudnie. Musimy się wybrać gdzieś, gdziekolwiek nawet, bo dawno nie wyjeżdżaliśmy, a to takie przyjemne i pełne wrażeń:)

    OdpowiedzUsuń
  6. I dajcie znać GDZIE! GDZIEKOLWIEK! ;)

    OdpowiedzUsuń