Cztery kłótnie, dwa zadrapania, trzy próby pobicia, jedna próba ugryzienia. Krzyki, wzajemne oskarżenia, trzy sprawy skierowane do maminego sądu. To bilans dzisiejszego poranka. Utopiłoby jedno drugie w łyżce wody, wrzuciło do mrowiska, zabrało wszystkie żelki, wygadało największe tajemnice...
"GDZIE JEST MOJA SIOSTRA?"
Sven Nordqvist
(Wydawnictwo EneDueRabe)
(OBRAZ = SŁOWO)
"Twoja siostra... ona myśli po swojemu. Nie wierz we wszystko, co mówi. Ćwiczenia w lataniu najlepiej rozpocząć najwyżej metr nad ziemią (...)."
Sven Nordqvist
(Wydawnictwo EneDueRabe)
(OBRAZ = SŁOWO)
"Twoja siostra... ona myśli po swojemu. Nie wierz we wszystko, co mówi. Ćwiczenia w lataniu najlepiej rozpocząć najwyżej metr nad ziemią (...)."
Jedziemy samochodem. Na tylnym siedzeniu cisza. MŁODSZY wpatrzony w szybę, STARSZY z głową w kolekcji kart z piłkarzami ("Przecież nie lubisz piłki nożnej." "Ale lubię ZBIERAĆ."), NAJMŁODSZA przegląda katalog klocków DUPLO.
- I idzie NAJMŁODSZA z mamą do lasu, ale nie do lasu gdzie jest prosiaczek i je żołędzie, tylko do lasu-domu-muchów ("Dlaczego one tu latają!?" "To są muchy, mieszkają tutaj i zastanawiają się, co ty tutaj robisz, w ich domu, w ich lesie.") i NAJMŁODSZA zobaczyła dużego pająka i się go bała i uciekła, a mama mówiła do pająka: "Nie goń pająku mojej małej NAJMŁODSZEJ, oj ty ty!"- Moja córka przeniosła się w swój mały świat, a może tylko jeden z zakamarków NASZEGO świata.- A tu jest MŁODSZY i STARSZY, albo nie, STARSZEGO nie ma, bo śpi u Stasia, ale u Stasia też są pająki, ale STARSZY wygania pająki. Idzie mama i ja, i jemy lody, ale ja duże i czekoladowe.
Gdy po 5 minutach monologu NAJMŁODSZEJ spoglądam w lusterko, widzę chłopców wpatrzonych w obrazki z katalogu. Śledzą tę pogmatwaną historię snutą przez NAJMŁODSZĄ.
- A ja? Też jem lody?- wtrąca nieśmiało MŁODSZY.
- Nie, ty nie jesz, bo ty jesteś na drugiej stronie i nie!- Niech sobie nikt nie uzurpuje praw do opowieści NAJMŁODSZEJ. Tu NAJMŁODSZA ustala reguły i rządzi twardą ręką.
"(...) lubi wymyślać i montować. Mówi, że wynajdzie skrzynkę, któa zawsze będzie pełna jedzenia. Potem udamy się w daleką podróż."
- Idziecie do mnie do pokoju?- STARSZY, szczęśliwy posiadacz kilku metrów kwadratowych na wyłączność, zaprasza do siebie.
- A będziemy bawić się klockami?
- Nie, dzisiaj wycinamy nożyczkami i tu nalepiamy i robimy taki domek dla mrówek, ale tych czarnych, małych. Wiecie, że mnie kiedyś pogryzły takie wielki mrówy. Tych nie wpuszczamy. Mam z nimi na pieńku.
- A możemy kolorować i tu włożyć takie pokredkowane?!
- No dooobra, ale tylko tutaj.
STARSZY prowadzi domowe warsztaty twórcze: bez granic, idź na całość, puść wodze fantazji, zrób jak największy bałagan (mama zachwycona kreatywnością swoich dzieci wybaczy i posprząta).
- Obiad! Chodźcie!
- Poczekaj!
- Trudno, umrzecie z głodu.
Łubudu na schodach.
- Mamo, zbudowaliśmy statek kosmiczny dla moich ludzików i zaraz ich wyślemy na inną planetę! A wiesz, że na tej stacji jest nawet boisko do squasha i kino!
- A miał być domek dla mrówek.- wtrącam przytomnie.
- Coooo?
Domek dla mrówek. Przecież to było całe pół godziny temu.
"(...) ma kryjówkę w lesie, tak ukrytą, że czasem z trudem potrafi ją odnaleźć."
MŁODSZY robi cyrk, teatr, ustawia plan filmowy, kręci tasiemce. NAJMŁODSZEJ każe być pieskiem, żoną, obcym z planety Mars, rycerzem, chorym, ekspedientką. Dba o scenografię, charakteryzację. Mniejszą wagę przykłada do scenariusza i prawdopodobieństwa głównych wątków, a nawet do ich występowania. Przestawia aktorów na planie bez skrupułów, szorstko. W przedszkolu panu powie, że ma zejść z ławeczki, bo mu przeszkadza. W piaskownicy zapyta dziewczynkę, dlaczego robi takie dziwne miny. Panią w lodziarni do skutku będzie instruował w jakim wafelku i w jakiej kolejności ma mu nałożyć kulki lodów. Sam wywołany na środek sceny, podpuszczany, namawiany... ucieka. W objęcia mamy, w swoje kolana, do swoich zabawek, między strony książki.
- Ma odwagę i nie ma odwagi. Taki trochę pomieszany, prawda?- STARSZY próbuje opisać brata.
- Trochę...
- Ale nieźle kombinuje... Ma chłopak talent do wymyślania, po mnie...
- Mamo, gdzie oni są?- NAJMŁODSZA podnosi głowę znad rysunku.
- Nie wiem. Poszukaj.
- Stęskniłam się za nimi. Może MŁODSZY robi kupę? Mogę iść z kredkami?
- Możesz.
- Bracia, gdzie jesteście?!
STARSZY siedzi na schodach:
- A oni już śpią?
- Chyba tak.
- Szkoda, bo chciałem im opowiedzieć, co dzisiaj widziałem, bo Staś dziś... Trudno, opowiem jutro.
- A mi nie możesz opowiedzieć?
- Ty nie zrozumiesz...
STARSZY, MŁODSZY i NAJMŁODSZA. Cudowny dowód na to, że Matka Natura ma nieograniczoną niczym fantazję, a dwa kody genetyczne można zaplątać na co najmniej trzy sposoby.
STARSZY, MŁODSZY i NAJMŁODSZA. Dobrze, że mają siebie. Ja nie zawsze przecież zrozumiem...
STARSZY, MŁODSZY i NAJMŁODSZA. To niesamowite, że czasem tęsknią i szukają siebie nawzajem.
"Tak całkiem to raczej nie zniknęła. Pomogę Ci wypatrzeć jej jasną czuprynkę. Ale przecież to ty najlepiej wiesz, gdzie jej szukać."
Czytamy, gdy akurat się lubimy. (Kochamy się zawsze, lubimy trochę rzadziej.)
Czytamy, gdy marzymy, by któreś z nas zniknęło... i wcale nie jesteśmy przekonani, że tak od razu ruszylibyśmy na poszukiwania.
A czasem nie czytamy... Oglądamy! I słuchamy opowieści NAJMŁODSZEJ...
* Cytaty pochodzą z książki "Gdzie jest moja siostra?"
Fajnie mieć rodzeństwo. Najlepiej dwoje rodzeństwa, ale troje też nie zaszkodzi. :) A jak jest tylko jedno też nie jest źle. :)
OdpowiedzUsuń