piątek, 7 września 2012

BYWAMY: "ŚPIJ" BAJOWE NAJNAJE, Teatr Baj

BYWAMY: "ŚPIJ"


I dobrze, że miałam dobry humor. I dobrze, że nie byłam specjalnie zmęczona. I dobrze, że nie wołały, że mam im przynieść coś do picia, przykryć kołdrą, poczytać bajkę. I dobrze, że nie miałam nic innego bardzo-ważnego-nie-cierpiącego-zwłoki do zrobienia. I dobrze... I aż nie mogę uwierzyć, jak dobrze się bawiłam patrząc, jak oni zamiast spać...


śpij bajowe najnaje alicja morawska-rubczak         
"ŚPIJ" 
Teatr Baj, Bajowe Najnaje
reż. Alicja Morawska-Rubczak

Wchodzimy po cichu, w skarpetach, żeby nie obudzić, żeby nie nabrudzić, bo kto widział, by po pościeli w butach biegać!
Siedzimy. Jest cicho, przytulnie, ciepło. Nam wyjątkowo przytulnie i ciepło, bo MŁODSZY i NAJMŁODSZA zajęli moje kolana, wcisnęli się w moje ramiona. Siedzimy i niech kto mądrzejszy teraz wyrokuje, gdzie ja się zaczynam, a kończy MŁODSZY, gdzie NAJMŁODSZA , a gdzie ja. Zlepieni, wtuleni, razem.
- Oni śpią? Nie będzie teatrzyku?- NAJMŁODSZA szepcze.
- Mają otwarte oczy. Jeszcze nie śpią.- MŁODSZY odszeptuje.
No tak. Prawda stara jak świat i młoda jak nasze dzieci. Dopóki powieki nie opadną spektakl trwa: siku, picie, światło, bajka, strachy, picie, siku, strach, kołdra, bajka, światło, picie... Dopóki oczy nie zamknięte teatr gra: przytulić, otulić, poskakać, usiąść, przekręcić, otulić, poskakać, przytulić, usiąść...


MŁODSZY miał rację. Jeszcze nie zasnęli. Jeszcze się wszystko może wydarzyć.
Robi się kolorowo, słodko, bajecznie. Przychodzą zwierzaki-cudaki. Z czegoś wyskakuje coś. Tamto się zmienia w to. Owo się nagle porusza. Któreś szeleści. Siamto się schowa, ale zaraz się pojawi. I ten puls, i ten rytm...

- Co robisz, NAJMŁODSZA?
- Szukam.- Z pościeli wystaje tylko pupa w różowej piżamie w serduszka.
- Czego szukasz?
- Drugiej kołdry. Różowej.
- Wychodź już stamtąd. Śpij, NAJMŁODSZA. Śpij.
- Masz kołdrę?- 
- Mam.
- A oni nie mieli takiej dużej i im brakowało. Ale mieli różową.- NAJMŁODSZA wzdycha.
- Śpij już, śpij...
- Jesteś tam?
- Jestem. Przyjść do Ciebie.- czuję, że inaczej ten teatr będzie grał, nawet dla jednego widza.
- Tak. Dzisiaj tak.

I tu kilka słów wyjaśnienia: Nocujemy w hotelu. NAJMŁODSZA wyjątkowo (no dobrze, nie całkiem wyjątkowo) śpi ze mną w łóżku. Śpimy z głowami w przeciwległych końcach łóżka, bo tak jest wygodnie, gdy łóżko wąskie, i zabawnie, i bo tak mamy w zwyczaju.

Siadam na łóżku. Zabieram swoją poduszkę. Odwracam się. Dzisiaj będziemy spać głowa w głowę. Policzek przy policzku.
- Jutro śpimy nóżki w nóżki. Dobrze?- proponuje NAJMŁODSZA.
- Dobrze.
- To śpimy już?
- Śpimy. Dobranoc NAJMŁODSZA.
- Śpij, mamo. A może byśmy coś zjedli?
- Ale w mojej poduszce nie ma pomarańczy. Śpij.
- Trudno. Śpij już, mamo. Śpij.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz