NAJMŁODSZA w przyszłości będzie królewną. Tak sobie postanowiła i konsekwentnie się w tym zawodzie doskonali. Ma już opracowane miny: "królewski foch", "rozkaz to rozkaz", "królewnie się nie odmawia"...
STARSZY, który aktualnie w przyszłości zostanie muzykiem, a w wolnych chwilach wynalazcą i nurkiem-bardzo-głębinowym, w weekendy agentem, pomysł siostry nie daje spokoju:
- Ale królewny już nie istnieją.
- Ale ja będę!
- Ale gdzie będziesz mieszkać? Z zamków pozostały już tylko ruiny, albo są w nich muzea.
- Może być muzeum. Z obrazami, będzie ładnie.
- Będziesz musiała chodzić w kapciach!- MŁODSZY był ostatnio w takim zamku-muzeum.
- Błyszczących!- NAJMŁODSZA się nie poddaje.
- Królewna NAJMŁODSZA w kapciach!- STARSZY zaczyna skandować.
- Błyszczących!- dodaje królewna.
- A co będziesz robić? Siedzieć na tronie i dłubać w nosie?
- Będę grała na trąbce.
- A jak wygląda trąbka?- STARSZY czepia się brzytwy.
- Jest błyszcząca!
Gul, gul, gul... STARSZY tonie w błyszczących falach:
Królewna NAJMŁODSZA doskonali się w sztuce rządzenia (kiwanie palcem wskazującym i zacięta mina).
- Mamooooooo, zabierz mi tego robala!
- To jest mrówka, nic Ci nie zrobi.
- Mrówka nie jest WĄCHACZEM, a ja lubię tylko WĄCHACZE. Robale muszą uciekać z ogrodu!
- I gdzie one mają sobie pójść? Na ulicę? Żeby je samochód przejechał?- próbuję obudzić w królewnie cieplejsze uczucia.
- Za płot, do sąsiadów!
Rozkaz! Mrówki prosi się o opuszczenie królestwa królewny w kapciach. WĄCHACZE zostają: "kwiatki wąchają, bzyczą śmiesznie i w ogóle mogą być".
Królewna NAJMŁODSZA marudzi, jest błyskotliwa i chce błyszczeć.
- NAJMŁODSZA, MŁODSZY, wstajemy!
Teraz tylko odliczam do trzech i...:
- Nie mam sukienki!!! Dlaczego nie mam dzisiaj sukienki!!! Nie ubiorę się!
- Pójdziesz w piżamie.
- Nigdzie nie pójdę! Dlaczego nie mam suuuuuukieeeeeenkiiiiiii!
Właściwie to nie wiem, dlaczego ona nie ma dzisiaj sukienki. Najlepiej różowej, z błyszczącym paskiem, falbanką, bufkami i brokatem tu i ówdzie. Potykam się o te sukienki w sklepach, spadają mi z wieszaków, przedzieram przez gąszcz różowy, by znaleźć spodnie, na które patrząc nie trzeba mrużyć oczu, sukienkę, do której pasuje nie tylko diadem i torebka-błyskotka. Dlaczego ona nie ma różowej sukienki dziś??!!
- NAJMŁODSZA, sukienka była wczoraj, będzie jutro. Ubieraj się.
- Dzisiaj jest jutro!!!! Tak mówiłaś wczoraj!!! Mówiłaś wczoraj, że będzie jutro i pójdziemy na lody!!! Mówiłaś tak!!! Okłamałaś mnie i nie mam dzisiaj suuuuukieeeeeenkiiiii!
Królewna NAJMŁODSZA dyktuje nowe trendy, obecnie obowiązują paski.
- NAJMŁODSZA, którą sukienkę zakładasz jutro na Dzień Babci?
- Nie chcę sukienki! Chcę strój tygrysa.
- Słucham?
- Strój tygrysa, przebierańca chcę.
- Ale...
- Tygrysa i już. Nie chce sukienki.
Okazało się, że NAJMŁODSZA coś tam w przedszkolu usłyszała, o jakimś stroju na jutro. A jak strój to albo kąpielowy, albo karnawałowy/przebierańcowy. NAJMŁODSZA domyślna jest i wie, że w stroju kąpielowym to nie bardzo, ale za tygrysa to może się dla babci przebrać, czemu nie.
NAJMŁODSZA ma charrrrrakter, po brrrrrraciach (wiadomo, królewska rodzina).
NAJMŁODSZA bywa krrrrrólewną grrrrrroźną, marrrrrrrudną , brrrrrudną, i do rrrrrrrany przyłóż.
Całkiem niedawno wpadła mi do głowy błyszcząca myśl. Jeśli NAJMŁODSZA jest królewną, jej bracia zachowują się jak królewicze to ja, ich matka rodzicielka, jestem..., jestem... KRÓLOWĄ!
- Rozkazuję Wam! Rozkazuję...
- Mamo, ale Tobie się pomieszało. NAJMŁODSZA chce ZOSTAĆ królewną, a nie JEST królewną. Pewnie znajdzie sobie kiedyś jakiegoś królewicza i się z nim ożeni.
- Wyjdzie za niego zamąż.
- Co nie zmienia faktu, że Ty będziesz wtedy ubogą teściową królewicza, którą NAJMŁODSZA odwiedzi raz po raz ze swoimi damami dworu, w błyszczącej karecie...- STARSZY snuje dalej tę paskudną baśń, tfu, tfu...
No tak. Służba do kuchni.
- Mamooooo, co Ty tam jeszcze robisz? Miałaś mi poczytać!
- Już królewny, już, już... Pędzę królewno. A co czytamy?
(OBRAZ < SŁOWO)
ZIUZIA ma mamę muchę, a o mało co nie została żoną Królewicza Kalafiora. (To dopiero awans społeczny!) ZIUZIA ma karty mocy, ZIUZIA musi robić czasem smutne rzeczy, bo cierpi na depresję. ZIUZIA kiedyś będzie kobietą i będzie mogła robić to co chce. ZIUZIA pozwala by w jej królestwie mieszkały robale-łezki.
ZIUZIA nie ma dwóch braci, tylko starszą siostrę. ZIUZIA chodzi już do szkoły i umie pisać. ZIUZIA ma koleżankę Karolinkę, NAJMŁODSZA kolegę FRANKA. ZIUZIA zawsze nosi sukienki, a NAJMŁODSZA czasem jest tygrysem, ale poza tym są do siebie bardzo podobne, bardzo się lubią.
- ZIUZIA, gdyby nie był taka książkowa i papierowa to by była nawet bardziej fajna niż Franek.
Nic dodać, nic ująć.
ZIUZIA jest zupełnie niezwykłą zwyczajną dziewczynką. Ma jedno oko zielone i jedno szare. Ma głowę pełną pomysłów. Widzi więcej i inaczej niż dorośli. Pyta, kombinuje, "wymyśliwuje". Pisałam już, że jest zupełnie niezwykłą zwyczajną dziewczynką? Takich dziewczynek na świecie, zupełnie niezwykłych i zwyczajnych jest dużo, ale nie każdy je widzi, tak widzi, inaczej niż wszyscy. Malina Prześluga już tak ma, że widzi inaczej, a potem jeszcze chce się jej o tym pisać... Inaczej niż wszyscy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz